Kilkunastodniowy pobyt w Siuranie (gdzie niekorzystne warunki atmosferyczne silnie oddziaływały na moje wspinanie) zmęczyły mnie tak bardzo, że w momencie kiedy pogoda zaczęła się stabilizować, miałam ochotę wyłącznie na jedno – jak najprędzej pożegnać się z rejonem! Kurs wspinania w rysach, który sobie zafundowałam był niezwykle pouczający (maksymalnie stresujący) i jak się później okazało, bardzo przydatny.
Bez sentymentów opuściłam rejon, udając się w nowe, maleńkie, ale za to kameralne miejsce (czyli najbardziej sportowy sektor rejonu Vadiello).
Odwiedzając La Caverna (1 z 21 znajdujących się tam sektorów) nie wiedziałam, czego mam się spodziewać. Reklamowany w ubiegłym roku przez zaprzyjaźnionego Hiszpana sektor okazał się być przeznaczony dla kolekcjonerów lub wspinaczy przyjeżdżających wyłącznie po Nova 8c, albo po jej (trudniejszy o pół stopnia) wariant.
Po pobycie w Siuranie prawie zapomniałam, jak wygląda przewieszenie, jednocześnie zapragnęłam poczuć palące słońce! Tym samym pomimo rannej godziny i południowo-wschodniej wystawy sektora La Caverna, z wielką chrapką rzuciłam się na łatwiejsze propozycje.
Ku mojemu zadowoleniu droga rozgrzewkowa biegła w pięknie przewieszonej rysie.
Kolejna linia kończyła się rysą, natomiast trudności następnej drogi były typowym siuranowskim cruxem, biegnącym w RYSIE! Jak widać Siurana wszechobecna! :)
Zaliczając 7b, 7b+/c , 7c OS szybko zrozumiałam, dlaczego jesteśmy jedynymi wspinającymi się tam tak wcześnie rano osobami. O tej porze roku wspinanie w późniejszych godzinach jest zdecydowanie lepszą opcją. Jednak rejon sugerowany jest na wczesną wiosnę i okres jesienny.
Kiedy słońce zaczęło opadać, na horyzoncie pojawił się drugi zespół, który podobnie jak my pragnął ominąć szaleńcze tłumy w skałach będące efektem długiego weekendu majowego.
Przesympatyczna para Basków bynajmniej nie należała do koneserów dróg 6c-8a+ znajdujących się w skromnej, pojedynczej ilości w sektorze.
Dobrze zaznajomiona z extremą Vadiello (8c+) wspinaczka płci pięknej, będąca równocześnie najlepiej wspinającą się kobietą na świecie, opowiedziała mi o kilku wartościowych rejonach w Hiszpanii.
Możliwe że kolejnym celem będzie Onate :)
Pozdrawiam serdecznie
Ola