..
Blog Oli Taistry

99 | 107638
 
 
2007-09-26
Odsłon: 949
 

Ceuse pod górkę

Z początkiem września Olimp wspinaczkowy opustoszał. Zwolenników  połogich 6b i pionowych 7b w  Demi Lunach można było policzyć na palcach jednej ręki.
W Biographie słychać było jedynie okrzyki (radości bądź irytacji) wspinaczy walczących na Biographie, Realizacji lub Bah Bah. Z Berlina zniknęły kolorowe, zdobiące go expresy, na nowo robiąc z sektoru szarą, groźnie wyglądającą ścianę. Skrajne: La Cascade i Un Pont niczym zapomniane zakończyły swój sezon.
Ci, co od dłuższego czasu urzędowali w Ceuse zmienili pierwotnie spożywane produkty light na tłustą kiełbasę, ser i bagietę, a ich intensywność wspinania znacznie zmalała. Natomiast czas trwania spaceru na pik zdecydowanie się wydłużył…
Miejsce stało się takie, jak być powinno – ciche, odludne, spokojne, mityczne.
Jedyne co się zmienić nie mogło, to jeden parametryczny ruch na Chronique (8c), który notorycznie mnie zrzucał. Wściekła z powodu swojego lilipuctwa twardo obstawałam przy uporaniu się z jedenastoruchowym, atletycznym, lecz totalnie nie pode mnie - bulderem, po przejściu którego wiedziałam, że spaść już bym nie mogła. Ciągła walka, oczekiwanie na dogodne warunki (które rozpoczynały się po godzinie 17-tej), „zajechane” bicepsy, i do tego kompletny brak przyjemnościowego (on-sightowego i odmóżdżającego) w pobliżu wspinu
spowodowało moje ogólne zmęczenie. Jednocześnie nie miałam serca odpuścić zamierzonego celu, tym bardziej że włożyłam w niego dużo ciężkiej pracy. Nieplanowanie wydłużony pobyt we Francji miał działać na moją korzyść, tym bardziej że odpowiednie temperatury do wspinania rozpoczęły się w połowie września.
Mocno wsparta przez przebywającą już w Polsce Monikę Matlak starałam się dać z siebie wszystko. Na pik wychodziłam tylko, po ten jeden ruch, który jak się później okazało „przerósł” moje „parametry”.

Sebastian pomimo swojej poważnej  kontuzji palca, uporał się w bardzo szybkim tempie z linią omijaną przez wspinaczy szerokim łukiem (głównie z powodu jej bardzo nietypowego, wymagającego charakteru). Pion, lekki przewis i połóg to formacje w jakich biegną trudności drogi. Dołączając do tego bardzo ubogą asekurację i typowo frankońskie chwyty, linia jest jedną z godniejszych propozycji muru Ceuse. Mowa oczywiście o Le chirurqieu de crepuscule 8b+ , która do niedawna miała raptem kilka przejść (w tym dwa czołowych polskich wspinaczy –Adama Pustelnika i Mateusza Haładaja). Tym samym Sebastian wpisał do swojego kajetu pierwszą drogę o takiej wycenie powtórzoną za granicą kraju (z chorym paluchem!!!).
Ja natomiast , korzystając z wizyty w La Cascade wpięłam się do topu Privilage 7c+, prowadząc drogę OS.

Dwudniowe sesje wspinaczkowe w Ceuse wciąż mieszaliśmy z wcześniej odwiedzanym Orpierre i ST. Legere. Niestety, wyczerpałam on-sightowe możliwości pierwszego rejonu, tak więc odwiedzając Orpierre robiłam głównie za asekuranta Sebastiana. Seb w pięknym stylu uporał się La poisse  7c+/8a OS , której charakter typowo górski bardzo przypadł do gustu mojemu partnerowi ;))))
W PN ścianie ST. Legere starałam się wspinać jak najwięcej (wyłącznie OS) zabijając gorycz RP. Korzystając ze sporej ilości dróg do wyboru udawało mi się kilkukrotnie, sukcesywnie walczyć w ciągu jednego popołudnia. Tym samym wzbogaciłam się o kilka 7c i 7c+ On-sight.
Ostatni dzień we Francji przypadł na wspin w Ceuse.

Perspektywa wyjścia do góry i ściągania expresów z niezrealizowanej „ambicji” bynajmniej nie napałała mnie optymizmem. I jak to zwykle bywa ostatni dzień na wescie jest bardziej smutny niż wesoły… tym razem okazał się jednym z najlepszych dni spędzonych we FR!!! Tuż po wyjściu na pik , postanowiłam powspinać się OS w La Cascade, kiedy to na horyzoncie pojawił się  Mateusz Haładaj z Elą informując o swoim wyczynie… Od dawna wiedziałam, że Mateusz będzie pierwszym Polakiem, który JĄ powtórzy. JĄ, to znaczy jedną z najwartościowszych i najgodniejszych dróg na świecie, drogę, o której niejeden wspinacz marzy - Biographie!!! Utalentowany i niezwykle skromny chłopak z Łodzi uporał się z gigantem wspinaczkowym niemal że „z marszu”.
Sukces Mateusza, okazał się być tak budujący, że z wielkim uśmiechem na twarzy, resztkami sił działałam do końca dnia w Ceuse.
Następnego ranka ok. godz. 5 popychając czerwoną krowę marki VW z Sebastianem w środku (ponieważ „padł” akumulator) zdałam sobie sprawę z tego że … to nie jest jeszcze koniec sezonu, a podściółka wspinaczkowa, jaką zrobiłam w trakcie pobytu we Francji będzie procentowała wkrótce;)

Moja lista przejść z Francji:

Trop bon la chique                  7c+/8a      OS                    Orpierre
Ultime blaspheme                  7c+            OS                    Orpierre
L’asisstant                                7c+           OS                     St.Legere          
Bouze de la                               7c+           OS                     St.Legere          
Magne ton cul, pas ma-voie   7c+           OS                     St.Legere          
Privilage du                               7c+           OS                      Ceuse
La Gib’s                                     7c/c+        OS                     Orpierre
Le meilleur du pire                  7c             OS                      Orpierre
Oussama l’air explosiv           7c             OS                      St.Legere          
Les rifougneus                         7c             OS                      St.Legere  
Du miel entre tes seins          7c             OS                      St.Legere  
Pa cos pathologique               7c             OS                      St.Legere  
L’empire de honte                   7c              OS                      St.Legere  
Unique au monde.com           7c              FL                      Ceuse
L’atome de savoie                   8a              RP (2p)             Ceuse
La femme noire                       7c+            RP (2p)              Ceuse


 
KOMENTARZE
 
Nick *:
 k
Twoja opinia *:
 
ZAPISZ
 
amigo 2007-10-29 12:25:08
czesc Ola! Pisz co tam u ciebie, wciagnałem sie w Twojego bloga a ty osatnio milczysz jak zakleta....:)
:) 2007-10-03 22:42:49
Szkoda że reszcie fajnych ludzi nie chce sie dzielić swoimi wrażeniami naprawdę fajnie poczytać co u Ciebie słychać. Ja osobiście miałabym prośbę o opisanie choć zgrubnie treningów i jakiś mykó które przydałyby się początkującej
SZELA 2007-09-28 18:53:52
to moj email pawelszela@wp.pl.
SZELA 2007-09-27 22:54:25
Jesli mozesz mi Olu przyslac Twojego lub Sebastiana maila to przesle wam zdjecia. Mam dosc duzo zdjec Seby z tej 8B+. Pozdrawiam SZELA (Florek mi przesle niedlugo plytke ze zdjeciami to dosle wam reszte!!!))


Archiwum wpisów
 

Pn

Wt

Sr

Czw

Pt

So

Nd