..
Blog Oli Taistry

99 | 108367
 
 
2008-09-15
Odsłon: 970
 

Ah ci faceci! ;)

Wracając z popołudniowej „descanso” spotkałam na drodze Joza. Spocony i upaprany  niczym mechanik samochodowy, ze śrubokrętem w ręku nerwowo grzebał przy drzwiach mojego Golfa. Mając świadomość tego, że Słowak zna się na autach, tak jak ja na gotowaniu :), delikatnie się zestresowałam tym, co usłyszałam - „yyy…otworzyło się i nie chce się zamknąć” . Mowa o elektrycznie zamykanym oknie, które zapraszało wszystkich przechodniów do zajrzenia co znajduje się wewnątrz VW!

Początek weekendu, setki turystów i na oścież otwarte auto! Szlag by to trafił, a Sebastian w PL! Migiem poruszyłam pół campingu El Puente i każdego chłopa, który pojawił się na horyzoncie, prosząc o pomoc. Skończyło się na papierowym kartonie imitującym boczną szybę i dobroci Finy (właścicielki campu), na którym wóz został przechowany przez dwudniowy okres wegetacji serwisów samochodowych.

Poniedziałkowy ranek był niezłą rozgrzewką przed Philipe’m, w którego miałam zamiar wstawić się po południu. Powód był prozaiczny - w tej pięknej linii wspinaczkowej ważne były rozgrzane łydki (przy no-handzie). Ranna bieganina za mechanikiem okazała się idealna :). Szybko i sprawnie pan mechanik uporał się z szybą i… tak samo szybko ponownie się zepsuła!!! 

Koncentrując się w końcu na wspinaniu, wylądowałam wreszcie w Ventasie. Łydy miałam dogrzane, drogę przeczyściłam i przepuściłam dwóch Amerykanów czekając na popołudniowe ochłodzenie. Po niespełna godzinie stałam już w no-handzie irytując się,  że w każdym chwycie znajdują się tony magnezji. Przecież prosiłam płeć przeciwną zza oceanu o wyczyszczenie! 

Filip zrzuca mnie w górnym bulderze, więc postanawiam udać się pod Surgencie i zmierzyć się z Iron man’em L-1,…ach ci faceci! Same z nimi problemy i żaden nie przypomina Iron Mena :)! Nadają się do psucia okien i nie posiadają umiejętności porządnego ich naprawiania lub są parametryczni i rozmamłani na maxa!

Cousinier i tak w końcu się poddaje:)

Efekt końcowy:

-Jozo                               nie tyka okien!        
-Mechanik                      30 €       RP       
-Philip Cousinier            8b+ (?)  RP
-Iron man r-1                 7c          OS

*Podobnie jak Sebastian, nie mogę zgodzić się z wyceną Philipa. Niestety dotyczy to większości dróg w sektorze i rejonie. Powód jest prozaiczny, po prostu sąsiednie linie: Ixeia 8b/b+ i Botanics 8b/b+, które pokonałam w krótkim okresie czasu są znacznie trudniejsze. Moim zdaniem nota 8b lub ewentualnie rodellarowskie 8b/b+ dla Filipa byłaby fair:)

Pozdrawiam

 
KOMENTARZE
 
Nick *:
 k
Twoja opinia *:
 
ZAPISZ
 
Ola 2008-10-07 11:38:51
Witam ! Mowa o odcinku czasowym ,w którym uporałąm się z trzema wymienionymi w tekście drogami. Dlatego miałam możliwość porównania ich znacznie dokładniej , niż jakbym każdą z nich poprowadziła w innych sezonach ;) Pozdrawiam
kali 2008-10-05 15:17:01
krótki czas to która próba??pzdr
Ola 2008-09-27 15:41:31
Witam1 Przebywając wciąż w Rodellar stwierdzę że początek jesieni jest obfity w deszcze i niskie temperatury (akurat to drugie sprzyja wspinaniu!) W ubiegłym roku wraz z Sebastianem przebywaliśmy w Rodellar w okresie październikowo-listopadowym i jak nam mówili logalni mieliśmy farta co do pogody , tzn. było jak na tę pore roku niezwykle sucho! Natmiast końcówka listopada była bardzo deszczowa i chłodna! Odpowiadając: nie ryzykowałabym przyjazdu w terminie listopadowym bądź grudniowym w ów rejon. Znajdujące się niedaleko Terradets , Margalef zdecydowanie bardziej nadają się na ten okres. Także Cuenca! Generalnie z tego co wywnioskowałam hiszpanie wspinają się głównie w okresie jesiennym , zimowym i wczesno wiosennym. To najlepsze terminy na wspin w większości rejonów hiszpańskich. Pozdrawiam
szym 2008-09-26 17:51:23
jak myślisz Olu, da się noemalnie powspinać w rodejarze w listopadzie i grudniu czy za zimno?? pozdrawiam


Archiwum wpisów
 

Pn

Wt

Sr

Czw

Pt

So

Nd